www.dreamworld.fora.pl

Kurt Lanet

Ostry, jak na wilka zapach kadzidła mocno go drażnił. Wsadził nos w ubrania i spał dalej. Obudził się czując, że zaraz się przemieni, po czym wyszedł z szafy. Po przemianie ubrał się i zaczął szykować śniadanie. Kadzidło teraz mu nie dokuczało tak bardzo.

Glozellan

Obudziła się i wstała z dziwnym, niemiłym uczuciem. Nie potrafiła rozpoznać powodu. Zajęła się poranną toaletą i zeszła na dół.
- Cześć - przywitała się starając przywołać uśmiech albo coś miłego w tym stylu ale wyszedł raczej grymas dobijając ją tym jeszcze bardziej.
Otworzyła lodówkę i wpatrywała się w zawartość. Wybrała w końcu słoik konfitur. Wzięła łyżeczkę i zaczęła jeść.

Kurt Lanet

- Może kanapki lepsze? - wręczył jej talerzyk z kanapkami z szynką i ogórkiem.

Glozellan

- Ale to dopiero po słodkim - powiedziała oblizując łyżeczkę - Dzwonił ktoś wczoraj? Straż?

Kurt Lanet

- Nie. - odparł krótko. - Cicho i spokojnie.

Glozellan

- Pewnie był przejazdem - skrzywiła się - Dzisiaj odbędzie się sekcja zwłok stada. Mam nadzieję że udzieli ona wielu odpowiedzi na moje pytania - mówiła w zamyśleniu

Kurt Lanet

- Lub nasunie jeszcze więcej pytań... - wymsknęło się Kurtowi.

Glozellan

Spojrzała na niego badawczo.

- Wiesz...mam wrażenie że wiesz o wiele więcej ode mnie - powiedziała - Mógłbyś pomóc. Nie ma pytań bez odpowiedzi. Zdobywając DNA tego człowieka być może uda mi się go złapać. Znaczy policji, - poprawiła się

Kurt Lanet

~I uznać za zagrożony gatunek, czy za zagrożenie?~ spytał w myślach.
- Być może wiem, a może nie wiem. Zresztą i tak nie uwierzyłabyś.

Glozellan

- Skąd to wiesz? - przekrzywiła głowę - Nie przekonasz się póki nie powiesz. - zaczęła myć słoiczek.

Kurt Lanet

// - Ty uważaj z tym słownikiem, bo kartki zamoczysz. //

- Bo wiem. - ~Nawet DNA nie pomoże. Sam się przebadałem i chcieli ze mnie królika doświadczalnego zrobić, gdy nie znaleźli ludzkich genów, a wilcze.~ wzdrygnął się na samą myśl. ~Musiałem wtedy uciekać...~

Glozellan

// WREDOTA //

- Nie wiesz - ucięła ostro, łagodniej dodała - Przykro mi jeżeli Ci wcześniej nie wierzyli.

Kurt Lanet

~Gorzej jeśli uwierzysz zresztą.~
- Zostawmy ten temat. Badaj sobie DNA, które tak wiele mówi i nie miej pretensji, jak wrócisz z pustymi rękami.

Glozellan

- Doprawdy? Robisz się irytująco irytujący z tymi swoimi tajemnicami - powiedziała kierując się ku wyjściu - Oby Cię to nie zgubiło....-można było usłyszeć jak otwiera drzwi i....- Mój Boże!

Kurt Lanet

Skoczył do niej sprawdzić, czemu krzyknęła. Był gotowy do zaatakowania potencjalnego przeciwnika.