www.dreamworld.fora.pl

Kurt Lanet

~Wyczuwam świadomość wilka... mogę się z nim porozumieć... Też to czujesz?~ postanowił spytać Maxa.

Glozellan

- Tak, cały czas - odparł. - Pojutrze powinna nastąpić pierwsza przemiana - powiedział głaszcząc śpiącą Irmę po policzku.

Kurt Lanet

~Czemu to zrobiłeś? Nawet nie wiesz, czy tego chciała...~

Glozellan

- Nie chcę żeby mnie zostawiła...będzie ze mną....potrzebuje mnie. - powiedział - Dałem jej nowe życie...

Kurt Lanet

~I odebrałeś dotychczasowe. Stałeś się jak biała wilczyca, co Ciebie przemieniła.~

Glozellan

Zawarczał groźnie patrząc na Kurta,
- Nie porównuj mnie do niej! Kocham Glozellan a ona mnie. Jesteśmy dla siebie stworzeni....będę się nią opiekował....będzie jej ze mną dobrze.
Ona jest moim życiem.

Kurt Lanet

~Może biała kochała też Ciebie?~ spytał nie zwracając uwagi na warknięcie rozmówcy.

Glozellan

- NIE! - warknął - Byłem jej niewolnikiem, a Glozellan jest moją ukochaną. Nigdy jej nie skrzywdzę. Będzie jej ze mną dobrze. Będziemy wspaniałą rodziną.

Kurt Lanet

Kurt jęknął, a wilk warknął.
~Decydujesz za nią i mówisz, że nie jest Twoją niewolnicą?~

Glozellan

- Ona jest moja - syknął świdrując wzrokiem wilka - Kocha mnie a ja ją. Wiem co jest dla niej dobre. Już nie będzie bezbronna. Dam jej wszystko czego zapragnie. - Kurt mógł wyczuwać dwa głosy w wypowiedzi Maxa. Głos wilka i samego Maxa.

Kurt Lanet

~Powiedziała Ci, ze Cię kocha? Póki co ją uwiodłeś jedynie i przemieniłeś w wilkołaka.~ Spytał i zapamiętał słowa "Dam jej wszystko czego zapragnie."
~Dasz jej poprzednie życie, jeśli zapragnie?~ Spytał. Przypomniał sobie o talizmanie i pomyślał, że nawet jej było w nim ładnie, a teraz będzie jej zwadą. Zastanowił się, gdzie zostawiła drugi.

Glozellan

- Nie powiedziała mi tego wprost ale ja wiem że mnie kocha! - mężczyzna zaczął się denerwować - W nowym życiu będzie jej dobrze. Przy mnie jest bezpieczna. A co Ty się nią tak interesujesz? Nie jesteś z nią więc nie powinno Cię obchodzić co robi.

Irma przez sen położyła rękę na grzbiecie Kurta i mruknęła coś niewyraźnie.

Kurt Lanet

Kurt jęknął w duchu, a wilk był zadowolony z posunięcia Irmy. ~Ja się nią nie interesuje, ale każdy wilk się nią interesuje... także mój. Poza tym interesuję się nią jako współpracownicą. Po czym wiesz, że Ciebie kocha? Po tym, że nie dała rady się powstrzymać przed Zapachem?~

Glozellan

- Ja...ja ...ja to po prostu wiem! I nic Ci do tego. - warknął patrząc na wilka z chęcią mordu. - Jeżeli nam przeszkodzisz to tego pożałujesz.
Wewnętrzny wilk Maxa zawarczał w głębi. - Ty ani Twój wilk nie odbierzecie mi Glozellan.

Kurt Lanet

~Jaka szkoda, że nie uwolnię jej od tej niewoli...~ sięgnął do ironii. ~W czym miałbym przeszkodzić? W przemienianiu jej w wilka, czy w uprawianiu seksu? Bo na przeszkodzenie w tym chyba za późno.~