Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Glozellan
Wilkołak
Dołączył: 23 Lip 2009
Posty: 357
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ruda Śląska
|
Wysłany: Pon 20:31, 10 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Do niczego mnie nie zmusi - burknęła pod nosem, podając Kurtowi talerz - Nie mam zamiaru się wyprowadzać. Nie zostawię wilków na jego pastwę...ON jest nieobliczalny. Skąd wiesz że Cię nie zabije?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Kurt Lanet
Wilkołak
Dołączył: 27 Lip 2009
Posty: 352
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:38, 10 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Jęknął.
- A może? - spytał pełen obaw.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Glozellan
Wilkołak
Dołączył: 23 Lip 2009
Posty: 357
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ruda Śląska
|
Wysłany: Pon 20:51, 10 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Zapewne po tym co mu obiecałeś to jesteś bezpieczny. - odpowiedziała sięgając po kanapkę - Więc nie masz co się martwić o swój żywot.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kurt Lanet
Wilkołak
Dołączył: 27 Lip 2009
Posty: 352
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:11, 12 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Ale jak uzna, że jestem słabym nauczycielem? Kiedy będzie chciał efektów nauki? - nie uspokoiła go Irma. Nadal był pełen obaw.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Glozellan
Wilkołak
Dołączył: 23 Lip 2009
Posty: 357
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ruda Śląska
|
Wysłany: Śro 21:16, 12 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Faktycznie - zacmokała w zadumie - Wtedy będzie z Tobą krucho...wmawiaj mu że na efekty trzeba długo czekać i takie tam...w ostateczności zgodzę się na randkę albo nawet dwie... -wzruszyła ramionami - mając talizman będę bezpieczna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kurt Lanet
Wilkołak
Dołączył: 27 Lip 2009
Posty: 352
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:21, 12 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- A on poprosi o sposób na przekonanie Ciebie o jego zdjęcie... Ale niech tam będzie... Potrzebuję umiejętności przemiany w każdej chwili i to jest warte ryzyka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Glozellan
Wilkołak
Dołączył: 23 Lip 2009
Posty: 357
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ruda Śląska
|
Wysłany: Śro 21:23, 12 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Powiesz że nie masz na to wpływu - odparła - Gorzej jak nasz Max będzie niezadowolony....Max....nowoczesne imię nie sądzisz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kurt Lanet
Wilkołak
Dołączył: 27 Lip 2009
Posty: 352
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:31, 12 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Myślisz, że je przybrał, by ukryć jakieś inne, które mogłoby pomóc w odgadnięciu jego wieku? Wypytam go, jak będę z nim sam na sam. A Tobie zdam relację. Późno już. - poszedł do swojego pokoju.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Glozellan
Wilkołak
Dołączył: 23 Lip 2009
Posty: 357
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ruda Śląska
|
Wysłany: Śro 21:33, 12 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Możliwe. Albo to po prostu Max. Dobranoc.- zabrała się za zmywanie naczyń po czym poszła do siebie na górę. Przez jakiś czas serfowała po internecie po czym poszła spać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kurt Lanet
Wilkołak
Dołączył: 27 Lip 2009
Posty: 352
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:39, 12 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Rano Kurt ubrał się i upewniwszy się, że ma dwa dni urlopu poszedł do jaskini Maxa.
- Max? Jesteś tu? - spytał na wejściu niepewnie opierając się chłodnej ściany skalnego otworu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Glozellan
Wilkołak
Dołączył: 23 Lip 2009
Posty: 357
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ruda Śląska
|
Wysłany: Śro 21:49, 12 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Tak - odparł stojąc tuż za nim. Miał na sobie jedynie przepaskę na biodrach. - Co robi Glozellan? Jest zdrowa? Dopiero co wróciłem i nie mogłem...Jak się ona czuje? - te pytania wypowiadał bardzo szybko wpatrując się w Kurta
Irma od samego rana pracowała w klinice.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kurt Lanet
Wilkołak
Dołączył: 27 Lip 2009
Posty: 352
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:57, 12 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Pracuje i nic jej nie jest. - odparł natychmiast się odwracając. ~Jak mu się udało mnie tak podejść?!~ - Co się stało z tamtymi wilkami, co były mniej więcej tam... - tu wskazał ręką. - ...zagryzione? Miałeś z tym coś wspólnego? Irma to strasznie przeżyła. Sam musiałem ją zatrzymać, by nie widziała tego, co ja zobaczyłem. - tu sie wzdrygnął.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Glozellan
Wilkołak
Dołączył: 23 Lip 2009
Posty: 357
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ruda Śląska
|
Wysłany: Śro 22:05, 12 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Bardzo to przeżyła? - zmartwił się - Pojawił się tu....taki jak my....bardzo młody...był stracony. Zabiłem go bo stanowił zagrożenie - w jego głosie pobrzmiewało zadowolenie z dobrze wykonanego zadania - Czy ona coś o mnie mówiła jak wróciła do domu? Podobam się jej?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kurt Lanet
Wilkołak
Dołączył: 27 Lip 2009
Posty: 352
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:09, 12 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Mocno i uważa, że jesteś w to zamieszany. No właśnie niezbyt jej się podobasz, więc czeka nas wiele roboty. Jak to było, kiedy zostałeś ugryziony?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Glozellan
Wilkołak
Dołączył: 23 Lip 2009
Posty: 357
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ruda Śląska
|
Wysłany: Śro 22:31, 12 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Zmieszał się i usiadł na głazie.
- Ale jej nie mów - powiedział - A jak powiesz to Cię zabiję...- spojrzał na niego groźnie. - Była wtedy wojna...bardzo wielka wojna. Walczyli wszyscy.
Dzieci, starzy, młodzi...Byłem dowódcą jednego z batalionów Głównej Gwardii Arcyksięcia Mattieu....-odchrząknął - Ostatnią bitwę przegraliśmy...
wraz z niedobitkami żołnierzy schroniłem się w lesie....skracając tą opowieść to ugryzła mnie biała wilczyca....widziałem ją później w ludzkiej postaci...chciała zrobić ze mnie niewolnika i prawie jej się udało. Ale uciekłem i zacząłem żyć na własną łapę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|