www.dreamworld.fora.pl

~Jak obudzić kogoś obudzonego?~ zastanowił się cicho. Ni stąd ni zowąd nagle krzyknął myślowo ~IRMA!~, gdy Zella miała tuż przy nim pysk.

~Wypuścisz Irmę z własnej woli? Pozwolisz jej odzyskać władzę nad ciałem?~ Kurt miał nadzieję, że nie wyrabia tego samego zapachu, co Max wcześniej.

~Jak się tu znalazłaś?~ kontynuował pytania. Jego wewnętrzny wilk szalał z radości i chciał skakać, lizać towarzyszkę, a nawet kopulować z nią.

Kurt zaczął podziwiać nową formę Zelli. Okrążał ją powoli idąc wzdłuż ścian klatki. Postanowił spróbować sie porozumieć: ~Kim jesteś?~

~Nudzić się na pewno nie będę...~ Był w stanie pozwolić sobie tylko na ten komentarz. Położył się tuż przy kracie wyczekując dalszych następstw.

- Dwuznacznie zabrzmiało... - odparł wciskając w Irmę niezidentyfikowany płyn. - Dwa wilkołaki w jednej klatce... będzie ciekawie... Najgorsze, że dla siebie nie dałem możliwości ucieczki... - zerknął ...

- To nie przebiega normalnie... - powiedział staruszce gdy powrócił do ludzkiej formy. - Powinna spać! A tek walczy i cierpi!

- Szczęścia... - odparł Kurt i się rozebrał do przemiany. Jako wilk zwrócił się do Zelli: ~Trzymasz się?~

Kurt wpadł z Zellą do klatki. Położył ją na kocu i przyłożył dłoń do czoła. Następnie dotknął przelotnie jej nosa.
- Zaczyna się... - odparł do staruszki. - Zamknij nas... i zabezpiecz zamek. Przemia ...

- Co jest? Za wcześnie na przemianę! Zabierzemy ja do klatki! - złapał ją i zarzucił sobie na plecy.

- Ta w której byłem była niczego sobie. - Przyznał po chwili namysłu. - Czyżby wielkiemu panisku się coś nie podobało?

- Ale Ty jesteś tu największym zagrożeniem. - dokończył. - Wolisz mieć kogoś na sumieniu?

- Jakby do tej pory nic szalonego nie zrobił... - odparł sarkastycznie. - To jest szaleniec i nic nam do tego. Jak tu wejdzie, to zostanie obrzucony tymi cholernymi medalionami i tyle. Ty śpisz od ter ...

- Na węch? A może na słuch? Jestem zwykłym człowiekiem, który może ma ciut bardziej wyczuloną część zmysłów. A jak już miałby się zwrócić, to by zaczął "mówić" do Ciebie, a nie do mnie. Max ...

- Skuteczność działania na wilka... wilczycę... - westchnął teatralnie poprawiając się. - wątpliwa. Za to Ciebie wybudzić jeszcze ciężej by było. Do tego to ryzykowne przed snem się narkotyzować.